maj 23 2016

Jest radość...jest bliskość...


Komentarze: 0

Udało mi się spoj­rze­niem ciepłym od­cza­rować mgłę w przej­rzys­tość atomów po­wiet­rza. Że widząc moją uczciwą dziś pos­tać, chmu­ry, z ociąga­niem bo z ociąga­niem, ale roz­pie­rzchły się w końcu w ciepłe pla­my na błęki­cie. Od­dały lu­diom, na­leżne nam słońce, z je­go jas­nością, która bu­duje w nas szcze­rość, chęć , siłę i spon­ta­niczność w dob­ra geście, a po­tem w sys­te­matycznej codzien­ności. Te­raz jeszcze pod­grze­wam at­mosferę, długi­mi i na­miętny­mi po­całun­ka­mi z fi­liżanką ka­wy. Niepew­ne siebie słońce doj­rzy mnie i zro­zumie, że go pożąda­my, jak się prag­nie szcze­rego przy­jaciela, jak się wie­rzy w anioła stróża, no i zos­ta­nie z na­mi kil­ka dni, strojąc Śląsk w jas­ność, ciepło, a nas wy­posażając w moc swo­jej ożyw­czej ener­gii. Dziw­ne, ale tu przyszła mi na myśl, a na­wet za­pachniała ożyw­czość żywi­cy sos­ny, której la­sy sta­nowią pożąda­ne zdro­je w różnych schorze­niach, a na pew­no są bal­sa­mem dla duszy spo­niewiera­nej życiem. Żywi­ca sos­ny od­po­wied­nio wkom­po­nowa­na i skom­po­nowa­na tworzy też proch strzel­niczy. Dziw­ne te myśli, do cze­go zmie­rzają, więc powrócę do kom­po­nowa­nia nas z zórz słonecznych, w taką mie­szankę, która wys­trze­li nas ku nam ludziom kulą be­zin­te­resow­ności, w dob­rym czy­nie, in­spi­racją przez słowo, przez uśmiech posłany bez­sze­les­tnie jed­nak, a w nim myśl, która nie jątrzy ran, a je goi i stwarza zdro­ju kli­mat. W nim zaś ra­ny już się nie rodzą, bo nikt nie ma narzędzi i nie chce i nie zna . W dłoniach ma tyl­ko pyłki kwiatów, machać umie tyl­ko jak mo­tyl, by unieść i by na­cie­szyć lot­nością. Jeszcze ty­mi dłońmi głaszcze kwiaty, błogosławi im, kiedy pod­le­wa je na­wozem ,ser­cem, wodą i szep­tem. Po­tem pow­ra­ca do człowieka, które­go zna tyl­ko z dob­re­go i sam jest je­mu tyl­ko dob­rem i przy­tula go.

carrie   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz