sty 08 2016

Wygarnijmy so­bie...


Komentarze: 0

Cza­sem pat­rzę na to miej­sce, jak na wielką pias­kownicę. Wszys­cy się tu bab­rze­my, droczy­my, ja­kieś dziec­ko wyz­na ko­muś miłość, in­ne do­kuczy słab­sze­mu. Są ważniacy i po­zerzy i ta­cy, co śmieją się głośno ze wszys­tki­mi i spa­merzy, od­ludki, ale i tak spoglądają na in­nych. Cza­sem na ko­goś ktoś na­gada, je­den dru­giemu na­sypie pias­ku na głowę, in­ny rzu­ci mu go w oczy, pop­chnie, jeszcze in­ny zro­bi śmie­szny ka­wał. Zdarza się, że ktoś płacze, in­ni go po­cie­szają, al­bo rozśmie­szają, al­bo "ło mat­ko" mówią. Niekiedy na­wet ktoś do­rosnąć próbu­je i odejść z te­go miej­sca, ale wra­ca... Kiedy jed­nak trol­le zakłócają spokój ma­my ta­kie sa­me uczu­cia. To prze­cież nasza pias­kowni­ca! Baw­my się więc grzecznie, a w pias­kowni­cy pog­rzeb­my niepo­rozu­mienia, choćby w pias­ko­wej burzy.

carrie   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz