sty 07 2016

Czerwone wino...


Komentarze: 0

Mam niez­wykłą słabość do czer­wo­nego wi­na... nie dla te­go, że lu­bię pić, pop­rostu po­doba mi sie ta przy­goda z nim związa­na – naj­pierw in­te­resujące poszu­kiwa­nia i niez­wykła po­wie­działbym na­wet niepow­tarzal­na, ale miła sztu­ka wy­boru. To troche jak  ko­bieta. Może przy­kuć uwagę cieka­wym "opa­kowa­niem", zain­try­gować efek­towną na­lepką lub sku­sić męską próżność wizją zdo­bycia łupu z w...yso­kiej półki. Jed­nakże pod­czas de­gus­tacji zdarza się, że jest, de­likat­nie cier­pkie, gorzkie, al­bo co gor­sze ba­nal­ne i bez­sma­kowe, aż szko­da ry­zyko­wać ka­cem na dru­gi dzień. Zdarza się też iż nie spra­wia niemalże żad­ne­go wrażenia, stoi so­bie tak skrom­nie, pośród in­nych z po­zoru tak nor­malnie prze­ciętnych i tyl­ko ja­kiś cud spra­wia, że ktoś w da­nym mo­men­cie po nie sięga. Po czym nieo­cze­kiwa­nie od­kry­je smak ak­sa­mit­ny, głębo­ki i bo­gaty, i ma ucztę ra­dosną, której się nie spodziewał... ach te czer­wo­ne wi­na.

carrie   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz