Czerwone wino...
Komentarze: 0
Mam niezwykłą słabość do czerwonego wina... nie dla tego, że lubię pić, poprostu podoba mi sie ta przygoda z nim związana – najpierw interesujące poszukiwania i niezwykła powiedziałbym nawet niepowtarzalna, ale miła sztuka wyboru. To troche jak kobieta. Może przykuć uwagę ciekawym "opakowaniem", zaintrygować efektowną nalepką lub skusić męską próżność wizją zdobycia łupu z w...ysokiej półki. Jednakże podczas degustacji zdarza się, że jest, delikatnie cierpkie, gorzkie, albo co gorsze banalne i bezsmakowe, aż szkoda ryzykować kacem na drugi dzień. Zdarza się też iż nie sprawia niemalże żadnego wrażenia, stoi sobie tak skromnie, pośród innych z pozoru tak normalnie przeciętnych i tylko jakiś cud sprawia, że ktoś w danym momencie po nie sięga. Po czym nieoczekiwanie odkryje smak aksamitny, głęboki i bogaty, i ma ucztę radosną, której się nie spodziewał... ach te czerwone wina.
Dodaj komentarz