Jest wariatką...
Komentarze: 0
bo potrafi rozmawiać o uczuciach, bo się tego nie boi, bo się nie wstydzi. Jest wariatką, bo operuje słowami zbyt urozmaiconymi, intuicyjnie dostosowując je do potrzeb i okoliczności. Są zbyt dokładne i przesadnie przepełnione emocjami, słabo trzymane na wodzy, powodują dookoła niepokój i zamęt. Jest szalona, niedojrzała, bo "od stóp do głów" pełna czułości - zawsze ma jej pod dostatkiem i przede wszystkim to nią się kieruje - a jak to tak, w dzisiejszym świecie, na co jej tyle? W miłości doskonale można sobie bez niej radzić. Nie rozumie tego, ale godzi się, bo kocha i skrzydła przecież już jakieś ma? No ma... Więc nic więcej nie potrzeba. Czułość ukryje, schowa, od miłości jakoś oddzieli i nie pozwoli, by się od niej kręciło w sercu. Może nawet pójdzie o krok dalej - na zawsze zamknie ją w czterech ścianach - w tym pokoju bez adresu, razem z milczeniem. Z pewnością zrobią na sobie kapitalne wrażenie. Czułość jest inteligentna, będzie wiedziała jak sobie poradzić bez niej. A ona? Jest przecież... wariatką.
Zbyt często bije się z myślami, okopana na pozycjach obronnych, chowa oczy za grzywką i przełyka wielką, gorzką kulę. Nie, wcale nie tę samą, za każdym razem inną, od ściany świeżo odbitą.
Nie pamięta, kiedy i gdzie wywietrzała z głowy reszta "normalności". Jedna krótka chwila, jedna krótka piłka, gorszy dzień... Mogła być tylko wariatką - teraz jest jeszcze smutasem. Wpatrując się w adresy Ośrodków Adopcyjnych dla Czułości, siedzi przed malowanymi wrotami...
Dodaj komentarz