Minęło już trzydzieści lat...
Komentarze: 0
W obliczu Boga oraz wszystkich obecnych przyrzekłam mu miłość i oddanie w chorobie oraz zdrowiu i nigdy jeszcze nic nie sprawiło mi takiej satysfakcji.
Był to, pamiętam, najpiękniejszy moment w moim życiu.
Minęło już trzydzieści lat i wciąż pamiętam dokładnie tamten dzień. Jestem być może starsza i mądrzejsza, przeżyłam być może od tamtej pory szmat innego życia, wiem jednak, że kiedy nadejdzie w końcu mój czas, wspomnienie tego dnia będzie ostatnim obrazem, jaki pojawi się pod moimi powiekami. Wciąż go kocham, widzicie, i nigdy nie zdjęłam z palca obrączki. Przez wszystkie te lata nigdy nie miałam ochoty tego zrobić.
Oddycham głęboko, nabierając w płuca świeżego,porannego powietrza. Chociaż zmienił się świat, zmieniłam się ja, powietrze jest wciąż takie samo. To powietrze mojego dzieciństwa, powietrze moich siedemnastych urodzin i gdy wypuszczam je w końcu z płuc, mam znowu czterdzieści siedem lat. Ale to nieważne. Uśmiecham się lekko, podnosząc wzrok ku niebu, świadoma jeszcze jednej rzeczy, której wam nie wyjawiłam: swoją drogą, wierzę teraz, iż cuda się zdarzają.
Dodaj komentarz