Mój chaos...
Komentarze: 0
Zagubione drogi , poplątane ścieżki kłamstw . Przeszłość boleśnie ostrzy pazury na otwartych ranach duszy . Spowite we mgle niedopowiedzenia , popękane ogniwa w rozsypanym różańcu dni . Wewnętrzna muzyka to nie marsz Mendelssohna , to tylko kastaniety uderzają o siebie z głuchym dzwiękiem pustki . Surmy nie wzywają już do boju a tam tamy umilkły zawstydzone swą bezradnością , nie potrafią już odszukać pierwotnej treści tej jedynej , najważniejszej wiadomości . Muzyka świata w oddali gra swoją własną pieśń , której nasze ogłuszone orkiestrą codziennego bólu uszy już nie słyszą . Gdzie jesteś teraz pierwotna melodio mego serca ? Dręczysz mnie kakofonią jazgotu niepotrzebnie wibrując w dolinach mego ja . Balansując na pięciolinii życia jestem tylko interwałem pomiędzy nutami , które gładko suną pod palcami nieznanego muzyka . Stoję w ciszy na skraju tajemniczego ogrodu i słucham tylko jednej melodii.
Dodaj komentarz