Niedopałek marzeń...
Komentarze: 0
W życiu podobno liczą się tylko marzenia. Bez nich jesteśmy niczym więcej niż pyłem na wietrze. Kiedyś bardzo lubiłam marzyć. Łatwo przychodziła mi wiara w to, czego pragnęłam. Dalej lubię marzyć. I chyba wciąż łatwo mi zaufać, że się spełni. Bo to moje głupie serce…ono zawsze wierzy we wszystko…Tylko teraz wiem, że są marzenia jak zapach mgły o poranku. Po pewnym czasie zabiera je podmuch wiatru. Moje życie wiecznie rozmija się z marzeniami. Jak tylko zacznę o czymś marzyć i zacznie się to spełniać - to nieuchronnie doznaję rozczarowania. Nie wiem, może Wy znacie to uczucie, kiedy spełnia się tak do końca Wasze największe marzenie? Bo ja nie… Snucie marzeń nie jest przestępstwem, ale może gdzieś popełniam błąd?..Moje marzenia miały się spełniać. Miałam tańczyć nad przepaścią, dosięgać nieba i gwiazd, nie bać się unosić ponad wszystko. Zapomniałam tylko o jednym. Zapomniałam tylko o tym, że moje marzenia i moja rzeczywistość są jak linie równoległe – nigdy się nie spotkają.
Dodaj komentarz