sty 08 2016

Otulona płatkami śniegu...


Komentarze: 0

Śnieg. Łapię garściami płat­ki spa­dające z nieba. Chcę je trzy­mać już zaw­sze i na wieki… Chciałabym po­siąść wiedzę o si­le, którą niesie uśmiech.
Śnieg. Był roz­kosznie zim­ny… Spo­koj­nym ryt­mem spa­dał na nas. Kiedy ok­ry­wa oko­licę zim­nym, miękkim puchem, zda­jemy so­bie nag­le sprawę jak wiele już przeszliśmy w życiu. Która to już zi­ma? Py­tamy się ciągle, wspo­minając każdą naszą Wi­gilię, Boże Na­rodze­nie…
Płat­ki śniegu. Wyglądają tak pięknie kiedy spoglądam na nie w górę. Mam wte­dy wrażenie, że stoję w cen­trum białego świata. Na pięknej lo­dowej pus­ty­ni bez żad­nych oz­nak życia. Są w życiu ta­kie chwi­le, które nig­dy nie wychodzą tak dob­rze jak o tej porze ro­ku.
Ob­serwując płat­ki śniegu można po­myśleć także o kończącym bądź roz­poczy­nającym się ro­ku, o prze­mija­niu nasze­go życia.
To jest piękne. Ta biel spływa na każde­go z nas kojącą aurą. Może nas po­nieść jeśli tyl­ko zat­rzy­mamy się na chwilę. Sta­niemy i spoj­rzy­my na wszys­tko ocza­mi dziec­ka, które są tak in­ne, tak niewin­ne jak ten biały śnieg. Ma się wte­dy ochotę za­nurzyć w tej głębi, rozłożyć ręce i za­tańczyć z głową wy­ciągnięta ku niebu. Nie wstydźmy się te­go. To znak, że żyje­my, czu­jemy i jes­teśmy dob­rzy. Ja sa­ma mam zaw­sze ochotę zos­tać w tym sta­nie spo­koju, na zaw­sze zacho­wać wspom­nienia, aby nig­dy nie zbladły i nie stop­niały. Dla­tego zi­ma jest dla mnie wspa­niała. Ta wspólna gwiaz­dka, mi­mo iż człon­ko­wie rodzi­ny którą kocha­my umierają, wy­jeżdżają, kłócą się. W tę porę ro­ku ma­my wreszcie możli­wość żeby wszys­tko prze­myśleć. Więc póki czas, zróbmy co w naszej mo­cy aby poukładać so­bie życie na no­wo. Bo zi­ma nie trwa wie­cznie….

carrie   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz