Piękno nocy...
Komentarze: 0
Na krańcach horyzontu gdzie niebo przytula ziemię, słońce droczy się z nocą cudownych barw spojrzeniem. Maluje zachód łuną fioletów i purpury, obdarowuje złotem człapiące sennie chmury. Czasem zginie wśród lasów, wzgórzami przymruży oczy, ogrzeje chłodne fale nim w morską głębię wskoczy. Czeka w zaułkach ulic. A gdy zabłysną latarnie, znika, zanim na miasto, zasłona nocy spadnie. Zasnęło – a ja tęsknię i w sercu jakoś smutno. Poczekam na wschód słońca z nadzieją na lepsze jutro.
Dodaj komentarz